Ludzie boją się Wisłoki

Odsłony: 3586

W związku z przekroczeniem stanu ostrzegawczego na rzece Wisłoce, w dniu 28 lutego 2010r. o godzinie 2.00 prezydent Mielca wprowadził na terenie miasta pogotowie przeciwpowodziowe.
- W nocy z soboty na niedzielę stan Wisłoki wzrósł do poziomu ostrzegawczego, czyli 480 cm. W niedzielę o godzinie 6.00 poziom rzeki na wodowskazie w Mielcu wynosił 507 cm, przy stanie alarmowym 550 cm. Przy takim stanie rzeka pozostaje w korycie, lokalnie mogą jednak wystąpić podtopienia pól i łąk.

 

Wprowadzono pogotowie przeciwpowodziowe

Woda zalewa gospodarstwa i szkołę w Krzemienicy
Na terenie powiatu mieleckiego wylewają małe potoki, które nie są w stanie przyjąć wody z topniejącego śniegu.
Jak informuje Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego zanotowano liczne wzrosty poziomu wody w potokach nie objętych monitoringiem IMGW. Takie zjawiska zanotowano głównie w powiecie mieleckim: w gminie Wadowice Górne, Mielec, Borowa oraz w gminie Gawłuszowice. Spływ wód roztopowych do Potoku Chorzelowskiego spowodował podtopienia m.in. piwnic 95 gospodarstw, Dom Strażaka, Szkołę Podstawową i stadion w Krzemienicy oraz dróg gminnych na odcinku 3 kilometrów. Nadal obowiązuje pogotowie powodziowe na terenie miasta Mielca. Wisłoka nie opada, ale też nie podnosi się w sposób niebezpieczny. Po Wiśle przemieszcza się fala wezbraniowa. W efekcie na tej rzece poniżej ujścia Wisłoki jest przekroczony stan ostrzegawczy o ok. 80 cm. IMGW ostrzega przed wylewaniem rzek, roztopy w ten weekend.


27.02.2010

Komunikat o zagrożeniu drugiego stopnia o roztopach został wydany dla województwa podkarpackiego.
Przewiduje się dodatnią temperaturę powietrza w sobotę od 3 do 6 °C oraz wystąpienie opadów deszczu. Przewidywana wysokość opadów w dzień 27.02 od 2-5 mm. Prognozowana prędkość wiatru od 15 do 35 km/h, wiatr z kierunków południowych, skręcający na zachodni.

W związku z dalszym topnieniem pokrywy śnieżnej, spływem wód roztopowych i lokalnie pokrywy lodowej w zlewni Wisłoki, Wisłoka i Sanu spodziewany jest dalszy wzrost poziomu wody do dolnej części strefy stanów wysokich oraz w tej strefie. Miejscami istnieje możliwość przekroczenia stanów ostrzegawczych. Skutki: niebezpieczeństwo przebywania nad brzegami rzek, lokalne zalania i podtopienia, utrudnienia w prowadzeniu prac hydrotechnicznych.

Utrzymujące się dodatnie temperatury oraz opady deszczu spowodowały przyrosty wód w rzekach województwa podkarpackiego. W ciągu ostatniej doby zanotowano przyrosty w granicach od kilkunastu do kilkudziesięciu cm. Stan ostrzegawczy został przekroczony na rzekach: Stobnica w Godowej o 103 cm., Mleczka w Gorliczynie o 78 cm, Grabinianka w Głowaczowej o 18 cm, Wisłok w Rzeszowie osiągnął poziom ostrzegawczy tj. 300 cm., Wisłok w Tryńczy o 4 cm. Woda w tych rzekach znajduje sie w korytach i na chwilę obecną nie stwarza zagrożenia powodziowego. Prowadzony jest stały monitoring. Na pozostałych rzekach poziom wody układa się poniżej stanów ostrzegawczych.

Na groźnej zazwyczaj Wisłoce, w Mielcu, w ciągu doby przybyło 70 centymetrów, poziom rzeki w sobotę rano to 386 centymetrów. Wisła w Szczucinie przybrała 19 centymetrów i jej poziom to 335 centymetrów.


Wiosenne roztopy
22.02.2010
Kiedy rzeka wylała ludzie uciekali do lasów, bo woda sięgała dachów ich domów

Wiosenne roztopy powodują, że mieszkańcy Mielca i okolic ze strachem patrzą w stronę największej rzeki w regionie. Urzędnicy ze sztabu zarządzania kryzysowego uspakajają: sytuacja hydrologiczna w mieście jest stabilna. Ludzie jednak wiedzą swoje. - Wisłoka jest rzeką kapryśną. Wystarczy parę dni deszczu i wylewa - mówią.

Mimo tego, że w ciągu ostatnich tygodni fragmenty Wisłoki były skute lodem, to nie powodowało to zagrożenia powodziowego.

Woda stopniowo opada
Z drugiej strony Zenon Tokarski, kierownik Biura ds. Zarządzania Kryzysowego w magistracie nie ukrywa, że w ub. weekend stwierdzono nieznaczny wzrósł poziom wód.
- Na wodowskazie w Mielcu największy, odnotowany poziom wynosił 307 cm, przy stanie ostrzegawczym 480 cm i alarmowym 650 cm - informuje Tokarski. - Teraz woda stopniowo opada i sytuacja się stabilizuje. Podobne stany odnotowywane są także w górnym biegu rzeki. W monitorowaniu sytuacji hydrologicznej nie ograniczamy się tylko do Wisłoki. Pracownicy naszego biura stale monitorują także cieki wodne na terenie miasta.

Wisłoka jest kapryśna
W rejonie rzeki mieszkają rodzice pani Renaty Walas. Czy czują się bezpieczni? - Sądzę, że tak, bo niedawno zostały podniesione i zmodernizowane wały przeciwpowodziowe - odpowiada nam mieszkanka. - Teraz mogę spać spokojnie. Przedtem trochę się bałam, bo woda się przedostawała. Rodziców nie zalewało, ale wały były stare i nie umocnione.

Pan Kazimierz jest emerytem i mieszka w centrum Mielca. Ale często przychodzi nad Wisłokę. - Po prostu lubię sobie popatrzeć na wodę - zdradza. - Ta rzeka jest kapryśna. Wystarczy parę dni deszczu i wylewa. Mam ponad 60 lat i różne jej stany widziałem.

Jeśli wyleje, to w pobliżu rzeki
Pan Stanisław Myszkowski opowiada o największej powodzi w historii, która miała miejsce w 1934 roku. - Starsi mieszkańcy mówią, że woda sięgała dachów - mówi. - Ludzie uciekali do lasów. Ja takich powodzi nie pamiętam. Jeśli wyleje, to tylko w pobliżu rzeki.

O tym, że Wisłoka jest bezpieczna przekonany jest pan Tadeusz Kosiński. - Mieszkam tu ponad 50 lat i tylko raz stan rzeki był troszkę niebezpieczny. Wówczas to woda zagrażała mieszkańcom Książnic. Ale wał został podniesiony i utwardzony. Jestem więc spokojny.