Gdzie w okolicach Mielca zarzucić wędkę?

Odsłony: 7215

Jak wygląda wędkowanie na Wisłoce, gdzie warto ustawić się z wędką i jak wędkarze łowią ryby zimą
W okolicach Mielca można powędkować zarówno na wodach płynących, jak i stojących. Z wód stojących, najbliżej Mielca mamy zbiorniki wodne, które są użytkowane przez Polski Związek Wędkarski (Okręg w Rzeszowie), na których my - jako Koło Wędkarskie -  pełnimy rolę gospodarza. Znajdują się one w Rzemieniu i Otałęży (zbiornik pożwirowy). Kolejny atrakcyjny zbiornik znajduje się w Męciszowie (jakieś 18 km od Mielca), gdzie gospodarzem jest Koło PZW z Pustkowa. Oprócz zbiorników mamy do dyspozycji rzekę Wisłokę i w niedalekiej odległości Wisłę, na których również chętnie wędkujemy.


Jak wygląda wędkarstwo w jej obrębie Wisłoki?
Fundacja Czysta Wisłoka na bieżąco publikuje informacje dotyczące jakościowych badań wody. Wisłoka jest obecnie jedną z czystszych rzek w Polsce osiągając pod względem zanieczyszczeń stopień dobry. Ciągnące się przez lata problemy z jakością wody wynikały moim zdaniem z niewłaściwego podejścia do sprawy ścieków, ponieważ najpierw budowało się wodociągi, a potem za kilka lat kanalizację i oczyszczalnie ścieków. Jak ludzie po wioskach mają porobione wodociągi, to gdzie mają odprowadzać ścieki? Do szamba! A jak szambo się przepełni, to co robią? Wpuszczają w kanały, w dopływy i to wszystko spływa do rzeki. Nasza rzeka pod względem zanieczyszczeń biologicznych była najbardziej zanieczyszczona od Przecławia w dół.

Spacerując kładką nieraz mamy okazję spotykać pojedynczych pasjonatów wędkarstwa. W których miejscach Wisłoki wędkarze ustawiają się najczęściej?
To stanowi wielką tajemnicę. Jeżeli ktoś wypracuje sobie jakieś miejsce, to wolałby, by nikt go nie zajmował. Dlaczego? Łowiąc w wybranym miejscu przez dłuższy czas każdy znajduje sobie odpowiednie sposoby wabienia ryb i nie chce, by ktoś obcy wszedł mu tam z inną zanętą psując wcześniejsze starania i płosząc ryby. Pomijając oczywiście fakt zdobycia własnej miejscówki, gdzie szczególnie lubimy wędkować i przebywać. Od zawsze dobre miejsca do łowienia ryb były w rejonie mostu drogowego, w okolicy wyjazdu na Tarnów, ale w tej chwili to miejsce jest trochę opuszczone, ponieważ niedawno były tam prowadzone prace polegające na wzmocnieniu lewego brzegu. Układano kamienie, włókninę, nakładano kolejną warstwę kamieni, co wystraszyło ryby, które przemieściły się w inne miejsca. Po zakończeniu prac budowlanych ryby zapewne wrócą w to miejsce. Wcześniej Wisłoka była bardziej dzika, brzegi były poobrywane, tworzyły się zakola, teraz brzegi są wyprostowane, poobkładane kamieniami, zabezpieczone siatką, żeby kamienie nie obsuwały się w koryto i rzeka przez to zupełnie inaczej się zachowuje. Wędkarze mają teraz większą trudność znalezienia odpowiedniego miejsca, niż dawniej, gdy było zakole i woda zakręcała pomagając w łowieniu. Poza tym należałoby zauważyć, że dawniej w rejonie Mielca były dwa punkty, w których do Wisłoki wypuszczane były ścieki. Jeden z takich punktów to tzw. kanałek z rzeźni, który znajdował się poniżej kładki w Mielcu, a drugi w okolicach kolektora odprowadzającego ścieki z oczyszczalni Mielca, na początku Złotnik. Z racji tego, że kolektory zostały zlikwidowane a oczyszczalnia ścieków po przebudowie odprowadza czystą wodę, to i ryby w tym miejscu już się nie gromadzą w tak znacznej ilości jak dawniej. Właśnie z tych ścieków ryba odzyskiwała coś dla siebie, intensywnie  żerując w okolicach, z czego korzystali wędkarze.

Jakie są zasady łowienia ryb w zimie?
W czasie zimowego wędkowania należy przede wszystkim pamiętać o własnym bezpieczeństwie. Jeżeli z zewnątrz widać, że lód jest twardy, sprawdza się go dodatkowo wierceniem. Można stosować również pierzchnie, czyli specjalne dłuto do robienia dziur w lodzie.  Bezpieczny lód to taki w granicach 10-15cm grubości. W lodzie wiercimy otwory pamiętając o tym, by znajdowały się one w odległości minimum jednego metra od siebie. Wielkość otworu przeznaczonego do łowienia powinna wynosić nie więcej jak 20cm. Otwory nie mogą być zbyt blisko, by nie osłabiały miejsca na którym stoimy. Do tego dochodzi króciutka wędka (minimum 30 cm) i blaszka podlodowa lub mormyszka, czyli sztuczna przynęta do połowu ryb pod lodem. Łowienie za pomocą blaszki podlodowej polega na jej ciągłym podnoszeniu i opuszczaniu. Ryba, kiedy zobaczy coś takiego w wodzie, zaraz zaczyna się tym interesować.

Zależy jaką metodą i na jakiej wodzie chcemy wędkować. Są wody, na których wędkowanie dozwolone jest przez cały rok wyłącznie w ciągu dnia (tj. od świtu, do zmierzchu) i są takie, gdzie można wędkować przez całą dobę. W tej chwili praktycznie na terenie całego województwa podkarpackiego, gdzie było dozwolone wędkowanie od świtu do zmierzchu, zostało  wprowadzone wędkowanie od wschodu do zachodu słońca (tak jest np. na stawach w Rzemieniu). Wybierając się na ryby najpierw czytamy w kalendarzu o której godzinie ma to nastąpić i jedynie w tych porach wędkujemy. Na wodach górskich również obowiązuje wyłącznie pora dzienna. Natomiast na niektórych zbiornikach jak np. w Otałęży  i praktycznie na wszystkich rzekach nie ma takiego ograniczenia i sporo wędkarzy właśnie tam wybiera się na nocne łowy. Wtedy można niekiedy osiągnąć trochę lepsze wyniki. Jest cisza, spokój i nic nie płoszy nam ryb. Poza tym niektóre, większe okazy częściej żerują w nocy, niż w ciągu dnia. Bazując na własnym doświadczeniu mogę powiedzieć, że zarówno ryby drapieżne jak i te z rodziny karpiowatych na pewno warto łowić na przełomie dnia, zaraz wtedy, gdy słońce zaczyna wschodzić lub kiedy kryje się za horyzontem.

- Jakie gatunki ryb możemy złowić w okolicznych wodach?
W najbliższych okolicach na naszych zbiornikach wodnych mamy przede wszystkim ryby z rodziny karpiowatych, a więc karpia, amura, karasia, lina czy leszcza. Oprócz tego z ryb drapieżnych mamy szczupaka, okonia i bardzo dużo suma. W Rzemieniu zdarzały się ponad 25-kilogramowe okazy tej ryby. Natomiast w rzekach, dzięki prowadzonym przez PZW akcjom zarybiania, można złowić przeróżne gatunki ryb, nawet pstrąga i lipienia. Lipienie często można było złowić wczesną wiosną na Wisłoce w Mielcu. Latem, kiedy woda nagrzewała się, ryby te przemieszczały się w górę rzeki. Wśród ryb, które najczęściej można spotkać w Wisłoce mogę wymienić: brzany, świnki, jazie, klenie, bolenie oraz płocie, certy i leszcze, choć dwóch ostatnich gatunków jest jakby trochę mniej. Myślę, że zdecydowała o tym zmiana składu chemicznego wody, która obecnie jest zdecydowanie mniej zasolona niż kiedyś. Z ryb drapieżnych występuje tam szczupak, sandacz, okoń oraz duże ilości suma. Wody i klimat w ostatnich latach sprzyjały jego rozrodowi. Sum nie miał naturalnych wrogów, więc opanował większą część rzeki. Żeby nie było aż tak pięknie, muszę wspomnieć również o tym, że dziś na naszej rzece zaczynają pojawiać się bezrybne „pustynie”. Przyczyniają się do tego występujące w nadmiernych ilościach kormorany i wydry. Kormoran potrafi zjeść od 0,5 kg nawet do 2 kg ryb dziennie. Dosyć łatwo można przeliczyć, że jeden kormoran zjada w miesiącu minimum 15 kg, a stadko liczące 100 osobników już 1500 kg. Obecnie w Mielcu na odcinku pomiędzy mostem drogowym w kierunku Tarnowa, a kładką mamy stadko liczące ponad 100 sztuk. Takie same stadka występują w okolicy Dębicy, oraz elektrowni Połaniec.

 
Krzysztofem Tylutki
Prezes Koła nr 22 PZW w Mielcu