List czytelnika - dwa prowizoryczne objazdy

Pracownicy mają nadzieję, że niebo już się wypadało i teraz przy dalszych pracach będzie im towarzyszyło słońce



Pieniądze z rezerwy w Ministerstwie Infrastrukty w tym roku przeznaczone były w szczególności na obiekty mostowe. Mieleckie starostwo skorzystało z takiej oferty. Dzięki tym funduszom trwają właśnie prace związane z budową nowego mostu na rowie Nowa Wiśnia w Woli Mieleckiej.

Znajduje się on wzdłuż drogi powiatowej Borowa – Czermin – Wola Mielecka – Przecław. Osoby, które kontaktują się z nami, nie dyskutują na temat potrzeby wykonania tego typu prac, ale pytają, czy nie można było rozpocząć ich wcześniej, latem a nie jesienią. Okoliczni mieszkańcy nie są też zadowoleni do końca z objazdu polnymi drogami, które utwardzono kamieniem, który zaproponowała Gmina Wiejska Mielec. Już w poprzednim numerze opisywaliśmy tę inwestycję. Wracamy do niej ponownie.

Z listu czytelnika. Bolączki mieszkańców

„...W Woli Mieleckiej powiat rozpoczął przebudowę mostka. Droga została zamknięta, a objazd wyznaczono krętą i wąską drogą poprzez las z Piątkowca na Rydzów. Objazd liczy ponad 10 kilometrów. Na odcinku od Rydzowa do Podleszan to nawet nie jest droga, ale powiatowy tor do testowania zawieszenia. Przecież można było ten kawałek drogi wyremontować, przewidując wzrost natężenia ruchu z powodu pokierowania na nią objazdu” - pisze czytelnik.

- Na etapie wykonywania dokumentacji projektant wykonuje projekt czasowej organizacji ruchu. Jest on uzgadniany w Powiatowym Zarządzie Dróg w Mielcu, zatwierdzany w starostwie powiatowym – obrazuje cały proces Wiesław Sołtys z PZD w Mielcu. - Jeden z odcinków drogi, na którą wyznaczono objazd, był utwardzony tłuczniem. Położyliśmy tam dywanik, aby objazd odbywał się drogą asfaltową. Większość objazdu prowadzi drogami powiatowymi, ale jest też odcinek gminny. Jeżeli zostanie on zniszczony, to wówczas odpowiadamy za jego naprawę – dodaje.


Tak wygląda objazd po opadach deszczu

„...W międzyczasie Wójt Gminy Mielec wpadł na pomysł nowego objazdu, zdecydowanie krótszego i w zamierzeniu wygodniejszego. Objazd wyznaczono wąską polną drogą, na której trudno się wyminąć. Z dołami, w których wpada się w błoto i wodę po oś samochodu, w sporej części po polach okolicznych rolników, którzy raczej z tego zadowoleni nie są, ponieważ ostro protestowali. Żeby uprzyjemnić jazdę, Pan Wójt wyasfaltował z jednej strony odcinek ok. 40 metrów tj. pod gnojownik jednego z rolników oraz ok. 70 metrów z drugiej strony. Droga stała się ulubionym miejscem do testowania samochodów terenowych, bo to prawdziwy survival” - czytamy w kolejnym akapicie listu.
Jak zapewniał nas już wcześniej Tadeusz Lipka, zastępca wójta gminy Mielec, objazd drogami polnymi będzie utrzymywany w takim stanie, aby przejazd odbywał się nią płynnie. - Utwardziliśmy drogę kamieniem. Jest to droga wąska, samochody zjeżdżają w bok, aby się wyminąć i wówczas nanoszą na nią błoto – mówił.

Za mało czasu?

„...Zanim jednak przystąpiono do przebudowy mostu, starostwo musiało go wyznaczyć do robót, wygospodarować środki w budżecie, wdrożyć procedury przetargowe, a zatem czasu było co najmniej parę miesięcy, aby przygotować należyty objazd, wynegocjować możliwość przejazdu z właścicielami pól, dać im szansę zebrać plony przed ich rozjeżdżeniem, a w końcu należycie utwardzić i położyć asfalt oraz przygotować miejsca na mijanki” - czytamy dalej w przysłanym liście.
- Pod koniec lipca otrzymaliśmy już zapewnienie, że pieniądze mamy. Po ogłoszeniu pierwszego przetargu na wykonanie remontu tego mostu, zgłosiły się dwie firmy. Jedna z Tarnobrzega, druga ze Stalowej Woli. Były to firmy sprawdzone i nie mieliśmy do nich żadnych zastrzeżeń. Jednak najtańsza oferta przekraczała nasze możliwości finansowe. Mieliśmy ok. 800 tysięcy złotych, a oferty były na ok. 1 mln 200 tysięcy złotych. Zatem przetarg został unieważniony. Aby poszerzyć krąg tych firm, ograniczyliśmy wymogi. Stwierdziliśmy również, że część prac wykończeniowych jesteśmy nawet w stanie sami zrobić. 17 lipca nastąpiło otwarcie ofert w drugim przetargu. Wygrała firma Dromet z Jarosławia i ona realizuje zadanie – wyjaśnia Wiesław Sołtys. Potrzebny był także czas na poinformowanie odpowiednich służb i przewoźników, aby także i oni znaleźli rozwiązanie świadczenia swoich usług.
- Pogoda się poprawiła, to i prace idą szybciej. Wcześnie obsuwała się ziemia. Zakładaliśmy szalunki, aby ją umocnić. Ziemia się osuwała i wykopaliśmy jej ok. 5 razy więcej, niż było to planowane. Pojawiły się też wody podskórne po opadach. Cały czas pracują pompy, którymi osuszamy teren – przekazuje informacje Piotr Górecki, kierownik budowy.

Patrycja Augustyn