20 lat kapłaństwa ks. Zbigniewa Smołkowicza

Odsłony: 4528

W piątek 18 maja 2007 roku po mszy świętej , odprawionej w kaplicy w Woli Mieleckiej przez księdza Zbigniewa  Smołkowicza , delegacja Rady Sołeckiej Woli Mieleckiej złożyła życzenia ks. Zbigniewowi z okazji  20-lecia kapłaństwa w imieniu Rady Sołeckiej i mieszkańców.

 


Treść życzeń
”Z okazji 20 - lecia kapłaństwa życzymy Ci Księże Zbigniewie, aby kościół, który budujemy, był miejscem realizacji Twoich duszpasterskich planów, zamierzeń, aby zawsze w pracy kapłańskiej towarzyszyła Ci łaska Boża i mądrość. Niech nie zabraknie ludzkiej życzliwości i solidarnego wsparcia we wszystkich troskach i poczynaniach dla dobra wspólnoty parafialnej. Z tej okazji życzymy wszelkich łask Bożych, sił potrzebnych w pracy duszpasterskiej na lata pracy w naszej parafii i opieki Matki Bożej - Matki wszystkich Kapłanów.”

20 lat kapłaństwa - wywiad z ks. Zbigniewem Smołkowiczem

- Kiedy ksiądz poczuł powołanie „będę księdzem” ?
Po rekolekcjach maturalnych zdecydowałem się na 100 procent, było to w czasie ferii zimowych , przed maturą ,wtedy młodzież tłumnie jeździła na rekolekcje. Pierwsze przesmyki były dużo wcześniej ,od młodych lat chciałem być ministrantem. Byłem w pierwszej grupie, która była wyświęcana na lektorów w 1974 roku w rodzinnej parafii w Szymbarku.

- Proszę przypomnieć jak to było z powołaniem lektorów do posługi?
Po Soborze Watykańskim II w 1973 roku lektorzy zostali wprowadzeni jako posługa świeckich przy ołtarzu, wcześniej czytania czytali księża. Mam dyplom lektora, wisi w pokoju rodziców .


- Bycie ministrantem w młodym wieku sprawiało radość ?
Jako ministranci i lektorzy dużo jeździliśmy na wycieczki, podobało mi się to, byłem mocno zaangażowany duchowo. Jak było służenie zostawiałem wszystko , zawsze byłem punktualny.

- A jaka była droga już jako kapłana ?
W pierwszych latach kapłaństwa moim marzeniem była budowa kościoła, w tym czasie w diecezji budowano kilka kościołów. Poświęceniach pierwsza była niewielka parafia Krzyżanowice koło Bochni. Mile wspominam bo to była moja pierwsze doświadczenie. Później był Straszęcin, miałem troszeczkę niedosyt, trochę za krótko, byłem tam 2 lata. Jeszcze człowiek nie rozwinął swoich możliwości ,a trzeba było iść dalej. Grobla to miejscowość, którą najmilej wspominam, miałem tam 10-lecie kapłaństwa. Jest to parafia typowo wiejska, byłem tam 10 lat, można powiedzieć rozwinąłem się tam jako kapłan. Jest to miejsce , gdzie Pielgrzymka Tarnowska przechodzi przez most zadruga stronę Wisły. Następnie duża parafia Dębica, typowo miejska, całkiem inne środowisko. Uczyłem w szkole średniej , byłem seniorem wspólnoty, zdobyłem doświadczenie w pracy z młodzieżą. 26 VIII 2004 roku decyzją księdza Biskupa Ordynariusza Wiktora Skworca zostałem mianowany wikariuszem w parafii pw. Św Mateusza w Mielcu, z poleceniem budowy świątyni i plebani w Woli Mieleckiej.

- Jak samopoczucie w nowej parafii ?
Coraz lepiej, chociaż ciężko to prosto wypowiedzieć, lepiej w sensie przyzwyczajenia się do zadania jakie otrzymałem. Tak do końca nie zdawałem sobie sprawy co mnie czeka. Jest to wyzwanie budowy nowej kaplicy i kościoła. Jest dużo zajęć, które wybiegają poza prace kapłana, ale na pewno wciągają człowieka i konsolidują z wiernymi. - Jak minęło 20 lat kapłaństwa ? 20 lat kapłaństwa bardzo szybko minęło. Myśl jaką miałem po wyświęceniu na księdza, żeby zbudować nowy kościół od trzech lat jest trakcie realizacji

wichz