Dożynki Gminy Mielec - Trześń 2011

Odsłony: 5654

Święto Plonów zajmuje szczególne miejsce w polskiej tradycji i historii. Polska wieś jest skarbnicą cennych wartości społecznych i kulturowych. Trudno wyobrazić sobie polską kulturę bez tradycji rolniczych. Dożynki to jeden z najbarwniejszych i najpiękniejszych obrzędów ludowych. Od najdawniejszych czasów mieszkańcy wsi z radością witali okres zasłużonego odpoczynku po ciężkiej pracy, kiedy mogli cieszyć się zebranymi plonami. To wielkie gospodarskie święto jednoczyło wszystkich mieszkańców wsi.


Uroczystości rozpoczęła msza św. w Kościele Parafialnym pw. Św. Wojciecha w Trześni. Następnie korowód wieńcowy przemaszerował na stadion,  gdzie widowiskiem „Pozdrowienie mojej ziemi” w wykonaniu ZPiT „Chorzelowiacy” rozpoczęły się uroczystości obrzędowe. Podczas widowiska starostowie dożynek przekazali wójtowi Gminy Mielec symbole dożynkowe – chleb i wieniec.

ZOBACZ ZDJĘCIA


Trzynaście wieńców
21 sierpnia 2011 roku na stadionie sportowym w Trześni spotkali się rolnicy i przedstawiciele wszystkich trzynastu sołectw z gminy Mielec. Boża Wola, Chorzelów, Chrząstów, Goleszów, Książnice, Podleszany, Rydzów, Rzędzianowice, Szydłowiec, Trześń, Wola Chorzelowska, Wola Mielecka, Złotniki – każda miejscowość prezentowała się okazałymi wieńcami oraz programem artystycznym prezentującym wieniec. Te tradycyjne dzieła były także ocenianie przez jury.

Dożynkowa inscenizacja Chorzelowiaków
„Ciężki, żniwny czas minął. Teraz królują kombajny – tradycyjne kopyto to naprawdę rzadki widok. To dobrze, że ludziom jest teraz lżej. Z drugiej jednak strony ból krzyży pochylonych nad snopami wpajał szacunek dla chleba. Dawniej, kiedy ostatni snopek słomy został związany, dziewczęta i kobiety plotły z kłosów pszeniczny wieniec. Potem zdobiły go astrami, goździkami, makami, wstążkami i ziołami. Dzisiaj wieniec wity jest z pierwszych garści zboża skoszonych specjalnie w tym celu. Przed państwem stary obyczaj dożynkami zwany, związany z zakończeniem żniwa, z obrzędowym wiciem wieńca i przekazaniem go przez żniwną gromadę gospodarzowi. Obyczaj, w którym chleb wypieczony z tegorocznych zbiorów gospodarz otrzymuje, aby dzielił mądrze i sprawiedliwie.”

Tak rozpoczęły swe występy Kapela i Zespół Pieśni i Tańca „Chorzelowiacy”, grupa młodych artystów zaprezentowała taneczne inscenizacje tradycyjnych żniw i obrzędów dożynkowych.

„Ciężki, żniwny czas minął. Teraz królują kombajny – tradycyjne kopyto to naprawdę rzadki widok. To dobrze, że ludziom jest teraz lżej. Z drugiej jednak strony ból krzyży pochylonych nad snopami wpajał szacunek dla chleba. Dawniej, kiedy ostatni snopek słomy został związany, dziewczęta i kobiety plotły z kłosów pszeniczny wieniec. Potem zdobiły go astrami, goździkami, makami, wstążkami i ziołami. Dzisiaj wieniec wity jest z pierwszych garści zboża skoszonych specjalnie w tym celu. Przed państwem stary obyczaj dożynkami zwany, związany z zakończeniem żniwa, z obrzędowym wiciem wieńca i przekazaniem go przez żniwną gromadę gospodarzowi. Obyczaj, w którym chleb wypieczony z tegorocznych zbiorów gospodarz otrzymuje, aby dzielił mądrze i sprawiedliwie.”

Wójt gminy Kazimierz Gacek mówił o „kłosach czekających jeszcze na przesiąkniętej wodą ziemi”. Jego zdaniem zła sytuacja z plonami może odbić się na finansach gminy.

– Martwię się dzisiaj o to, czy rodzinom rolniczym starczy na żywność, odzie

ż, ogrzanie domu czy edukację dzieci. Wiele uzyskujemy środków zewnętrznych, które skutecznie przeciwdziałają ubóstwu, ale czy wystarczą na odbudowę potencjału gospodarki? – pytał retorycznie Gacek zwracając się w stronę obecnych parlamentarzystów z prośbą o „szersze wsparcie podmieleckiej i nie tylko podmieleckiej wsi”.

- Na mieleckiej wsi nauczono mnie starych, wyrosłych na odwiecznej sprawiedliwości tej ziemi zasad dzielenia chleba. To święte zasady. nie wolno odbierać chleba tym, którzy na niego ciężko pracowali. Trzeba dzielić się chlebem z tymi, którzy go potrzebują, lecz wiek, zdrowie i inne okoliczności nie pozwalają im na ten chleb pracować. Trzeba się natomiast wystrzegać wszelkich krzykaczy, którzy dopominają się jak najwięcej chleba dla siebie, choć ciężaru pracy nie zawsze podejmą.

- Trudne warunki atmosferyczne, częste opady deszczu spowodowały, że pracy na wsi było więcej. Niestety w krok za tym nie podążały plony. Było wręcz odwrotnie. Wieś podmielecka została rok po roku skrajnie doświadczona niedobrymi warunkami, a to przekłada się z kolei na złe warunki gospodarowania  - przyznawał Kazimierz Gacek, wójt gminy Mielec.

- Za poświęcenie, za trud włożony w pracę w polu i oborze, dziękuję. Jesteście solą tej ziemi. Nadajecie jej jakość. Możemy z was być dumni i tak jesteśmy – kończył wójt gminy Mielec.

Po części obrzędowej odbyła się cześć konkursowa tzn. – Gminny Konkurs Wieńca Dożynkowego. Wieniec z Woli Mieleckiej zajął II miejsce w kategorii "Inne formy wieńca". 

W części artystycznej wystąpiła Kapela i Zespół Pieśni i Tańca „Chorzelowiacy” Oraz gość wieczory Kapela Ludowa „Pogórzanie” z Gorlic. Wieczorem po dwugodzinnych perypetiach jakie przygotował Zakład Energetyczny, zebrani na stadionie mieszkańcy bawili się do godziny drugiej po północy podczas zabawy dożynkowej, a do tańca przygrywał zespół ”Classic”.



Prócz artystycznych występów, prezentacji wieńców dożynkowych i wielu najrozmaitszych podziękowań i życzeń, dodatkowymi atrakcjami były stoiska wystawiennicze wszystkich miejscowości z terenu gminy Mielec, wystawy i kiermasze rękodzieła ludowego oraz prac twórców ludowych, punkty gastronomiczne, kramy odpustowe oraz wesołe miasteczko.